
Zapach dymu z pieca sąsiada, smród z kompostownika lub intensywny fetor z pobliskiego warsztatu – to sytuacje, które mogą zamienić życie we własnym domu w codzienny dyskomfort. Wbrew pozorom nie jesteś na to bezradny. Artykuł 144 kodeksu cywilnego chroni Twoje prawo do spokojnego korzystania z nieruchomości i pozwala żądać zarówno zaniechania naruszeń, jak i odszkodowania. Wystarczy, że immisje – czyli uciążliwości pochodzące z cudzej posesji – przekraczają tzw. przeciętną miarę.
W prawie cywilnym immisje to każde działanie właściciela jednej nieruchomości, które wpływa na korzystanie z innej. Klasyczne przykłady to dym, hałas, zapachy, kurz, światło lub wibracje. Immisje dzielą się na bezpośrednie i pośrednie – te pierwsze (np. celowe odprowadzanie ścieków na cudzy grunt) są zawsze niedozwolone, natomiast te drugie mogą być dopuszczalne, jeśli mieszczą się w granicach „przeciętnej miary”.
Pojęcie to jest kluczowe, ale nieostre. Sąd każdorazowo ocenia, czy uciążliwość przekracza to, co normalne w danym miejscu. Inaczej zostanie oceniony zapach dymu na wsi, a inaczej w śródmieściu Wrocławia, gdzie oczekuje się czystego powietrza. Dlatego tak istotne są lokalne warunki, rodzaj zabudowy i częstotliwość oddziaływań.
Treść przepisu wydaje się prosta: „Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę.”
W praktyce ten artykuł bywa podstawą wielu sporów sąsiedzkich – od grillowania po palenie śmieci. Dzięki niemu można żądać od sąsiada zaniechania uciążliwych działań, przywrócenia stanu zgodnego z prawem, a w niektórych sytuacjach także odszkodowania.
Sądy coraz częściej korzystają z tego przepisu w sprawach dotyczących zanieczyszczeń powietrza, spalin, a także zapachów pochodzących z działalności gospodarczej – np. małych warsztatów, chlewni, lakierni czy pieców węglowych.
Immisje zapachowe są jednymi z najtrudniejszych do udowodnienia, bo zapach nie zostawia śladu. Ich źródłem mogą być nie tylko piece, ale też kompostowniki, hodowle zwierząt, smażalnie, warsztaty mechaniczne czy kotłownie węglowe.
Coraz częściej sądy rozpatrują też sprawy z osiedli domów jednorodzinnych, gdzie mieszkańcy instalują kominki lub grille na pellet – i choć sam dym nie jest intensywny, to przy określonej pogodzie może stawać się nieznośny.
Dla uznania immisji za bezprawne wystarczy wykazać, że są stałe, uporczywe lub przekraczają poziom normalnego współżycia sąsiedzkiego. Nie trzeba więc udowadniać zamiaru wyrządzenia szkody – wystarczy obiektywnie wykazać nadmierne uciążliwości.
Postępowanie dowodowe w takich sprawach wymaga cierpliwości. Najczęściej potrzebne są:
Z praktyki OWO Adwokaci wynika, że dobrze udokumentowany przypadek znacząco zwiększa szanse na pozytywne rozstrzygnięcie. Sąd opiera się na faktach – dlatego systematyczne gromadzenie dowodów bywa kluczem do sukcesu.
W zależności od sytuacji możesz wystąpić z kilkoma roszczeniami:
Nie zawsze trzeba od razu iść do sądu – często skuteczne jest wezwanie przedsądowe przygotowane przez adwokata. W wielu przypadkach już sama formalna interwencja powoduje, że sąsiad ogranicza szkodliwe działania.
Odszkodowanie przysługuje, gdy immisje spowodowały wymierną stratę – np. konieczność czyszczenia elewacji, naprawy instalacji wentylacyjnej lub spadek wartości nieruchomości.
Podstawą może być zarówno art. 144 kc (ochrona własności), jak i art. 415 kc (odpowiedzialność za czyn niedozwolony).
Wysokość odszkodowania ustala się na podstawie kosztów poniesionych na usunięcie szkód lub różnicy wartości nieruchomości sprzed i po wystąpieniu uciążliwości. W praktyce często konieczna jest opinia rzeczoznawcy majątkowego lub eksperta z zakresu ochrony środowiska, co zwiększa wiarygodność roszczenia.
W pozwie należy dokładnie opisać rodzaj immisji, ich częstotliwość i skutki. Trzeba też wskazać, jakie działania podjąłeś wcześniej – np. rozmowy, zgłoszenia do urzędów, wezwania.
Sąd może orzec:
Sprawy tego typu bywają długotrwałe, dlatego istotne jest wsparcie prawnika, który pomoże odpowiednio sformułować żądania i dopilnować formalności.
Każdy przypadek jest inny – to, co w jednej okolicy uznane będzie za uciążliwe, w innej może być akceptowane. W miastach sądy częściej uznają przekroczenie przeciętnej miary przy emisjach zapachowych, w mniejszych miejscowościach podchodzą do tego łagodniej.
Dlatego warto przeanalizować wcześniejsze orzeczenia w podobnych sprawach z danego regionu. W OWO Adwokaci taka analiza jest częścią przygotowania strategii procesowej – pozwala przewidzieć, jak sąd może zinterpretować lokalne warunki i dobrać najlepsze dowody.
Sprawy o immisje łączą aspekty prawne, techniczne i emocjonalne. Często toczą się między osobami, które widują się codziennie. Profesjonalne wsparcie pomaga zachować dystans i skutecznie egzekwować swoje prawa, bez niepotrzebnego zaostrzania konfliktu.
Adwokat oceni, czy immisje faktycznie przekraczają przeciętną miarę, przygotuje wezwanie do zaprzestania naruszeń lub pozew i dopilnuje, by dowody zostały właściwie przedstawione.
W wielu przypadkach udaje się zakończyć spór na etapie przedsądowym – dzięki formalnemu pismu kancelarii i rzeczowej argumentacji prawnej.
Prawo własności chroni Cię nie tylko przed fizycznym wtargnięciem na posesję, ale także przed uciążliwymi zapachami, dymem czy hałasem. Artykuł 144 kc daje realne narzędzia do walki z nadmiernymi immisjami.
Jeśli od dawna zmagasz się z zapachem spalenizny, gryzącym dymem lub innymi uciążliwościami, nie musisz tego akceptować. Skonsultuj sprawę z adwokatem – oceni, czy Twoje prawa zostały naruszone i pomoże Ci je skutecznie wyegzekwować.
biuro@owo-adwokaci.pl
Artur Obarzanek
tel: +48 606 371 452
Aleksandra Włodarczyk - Ochenkowska
tel: +48 794 984 811
Kamil Ochenkowski
tel: +48 605 167 551


OWO Adwokaci 2024.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Proformat
OWO Adwokaci
Pl. Ks. Wyszyńskiego 52/16
58-500 Jelenia Góra