Zasiedzenie udziału w nieruchomości to temat, który w praktyce prawniczej pojawia się coraz częściej, zwłaszcza w sprawach rodzinnych i spadkowych. Choć wiele osób słyszało o instytucji zasiedzenia nieruchomości, niewielu zdaje sobie sprawę, że zasiedzieć można także udział w prawie własności nieruchomości. A to nie to samo, co zasiedzenie całej nieruchomości!
Zasiedzenie udziału to bardzo specyficzna i wyjątkowa instytucja prawa cywilnego. Polega na tym, że jeden ze współwłaścicieli nieruchomości dąży do nabycia na własność udziału należącego do innego współwłaściciela. W efekcie, po upływie określonego w przepisach czasu, osoba ta może stać się właścicielem większego udziału, a nawet całej nieruchomości.
Warto jednak wiedzieć, że zasiedzenie udziału we współwłasności jest znacznie trudniejsze do przeprowadzenia niż zasiedzenie całej nieruchomości przez osobę, która nie jest współwłaścicielem. Polskie sądy – w tym Sąd Najwyższy – podchodzą do takich spraw niezwykle rygorystycznie. Zasiedzenie udziału wymaga bowiem wykazania nie tylko samego posiadania nieruchomości, ale również tego, że posiadacz zamanifestował wolę władania całością nieruchomości z wyłączeniem innych współwłaścicieli. To bardzo wysoki próg dowodowy, który często decyduje o przegranej sprawie.
Dlatego jeśli myślisz o zasiedzeniu udziału w nieruchomości – czy to w wyniku sporów rodzinnych, spadkowych, czy z powodu wieloletniego zamieszkiwania w nieruchomości – musisz wiedzieć, czym różni się ono od zasiedzenia całej nieruchomości, jakie są warunki zasiedzenia udziału oraz jakie dowody będą kluczowe w sądzie.
W tym artykule, przygotowanym z perspektywy praktyka prawa, omawiam:
Zachęcam do lektury – to wiedza, która może oszczędzić Ci wielu kłopotów w sprawach związanych z nieruchomościami i współwłasnością.
Zasiedzenie to instytucja prawa cywilnego, która pozwala na nabycie własności rzeczy – najczęściej nieruchomości – poprzez długotrwałe, faktyczne jej posiadanie. Jednak w przypadku nieruchomości, które są przedmiotem współwłasności, istnieje szczególny przypadek: zasiedzenie udziału w nieruchomości.
Zasiedzenie udziału oznacza, że jeden ze współwłaścicieli nieruchomości dąży do przejęcia na własność udziału, który należy do innego współwłaściciela. To znaczy – nie chodzi o zasiedzenie całej nieruchomości, tylko o zasiedzenie konkretnego udziału (np. 1/2, 1/4, 1/8) przysługującego innej osobie.
Warto wyraźnie zaznaczyć, że zasiedzenie udziału:
Jak podkreślił Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniu z dnia 9 grudnia 2020 r. (V CSK 165/20), w przypadku zasiedzenia udziału współwłaściciela nie ma zastosowania domniemanie posiadania samoistnego z art. 339 k.c. Współwłaściciel, który chce zasiedzieć udział innego współwłaściciela, musi udowodnić, że faktycznie władał nieruchomością w sposób samoistny – czyli tak, jakby był wyłącznym właścicielem całej nieruchomości, a nie tylko swojego udziału.
To istotna różnica, bo w sprawach o zasiedzenie udziału ciężar dowodu jest znacznie wyższy. Sąd nie przyjmuje bowiem, że współwłaściciel, który korzysta z nieruchomości, automatycznie traktuje ją jak wyłączny właściciel.
Z praktyki sądowej wynika jasno – zasiedzenie udziału we współwłasności to instytucja wyjątkowa i wymaga wykazania szczególnych okoliczności. Nie wystarczy zwykłe zamieszkiwanie, ponoszenie kosztów utrzymania czy remontów. To często za mało, by mówić o zasiedzeniu udziału.
Zasiedzenie udziału w nieruchomości jest możliwe tylko wtedy, gdy zostaną spełnione wszystkie przesłanki wynikające z Kodeksu cywilnego. Kluczowe znaczenie mają tutaj przepisy art. 172 k.c. oraz art. 336 k.c.
Pierwszym i najważniejszym warunkiem zasiedzenia udziału jest posiadanie samoistne. To znaczy, że osoba ubiegająca się o zasiedzenie musi władać nieruchomością jak właściciel, czyli:
Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach, samo wykonywanie uprawnień właścicielskich nie jest jeszcze dowodem samoistności posiadania. Konieczne jest wykazanie, że współwłaściciel rozszerzył zakres swojego władztwa ponad udział wynikający z prawa współwłasności.
Orzecznictwo stoi na stanowisku, że aby doszło do zasiedzenia udziału w nieruchomości, musi nastąpić tzw. manifestacja woli wyłącznego władania. To oznacza, że:
Sąd Najwyższy wskazuje, że nie wystarcza samo ponoszenie kosztów utrzymania, wykonywanie remontów czy opłacanie podatków. Nawet inwestowanie w nieruchomość nie świadczy automatycznie o woli władania całością dla siebie. Kluczowe jest uzewnętrznienie tej woli wobec innych współwłaścicieli – bez tego zasiedzenie udziału jest niemożliwe.
W przypadku osób trzecich, które nie są współwłaścicielami, istnieje domniemanie posiadania samoistnego (art. 339 k.c.). Jednak w sprawach o zasiedzenie udziału to domniemanie nie działa. Współwłaściciel musi w sposób wyraźny wykazać, że włada nieruchomością nie jako współwłaściciel, lecz jak wyłączny właściciel całości.
To oznacza, że:
Podobnie jak przy zasiedzeniu całej nieruchomości, także przy zasiedzeniu udziału konieczne jest nieprzerwane posiadanie:
Przy czym w przypadku współwłaścicieli, bieg zasiedzenia może być bardzo często przerywany – np. przez prowadzenie negocjacji o zniesienie współwłasności, czy przez inne działania prawne, które pokazują, że posiadacz jednak uznaje współwłasność.
Zasiedzenie udziału w nieruchomości to jedna z najbardziej wymagających instytucji prawa cywilnego. Choć w potocznym rozumieniu wydaje się, że wystarczy długo mieszkać w domu czy dbać o nieruchomość, w rzeczywistości sprawy o zasiedzenie udziału bardzo często kończą się oddaleniem wniosków przez sądy. Wynika to z rygorystycznych wymagań, które stawia prawo.
Poniżej wyjaśniam, co NIE wystarcza do zasiedzenia udziału w nieruchomości – mimo że to właśnie te argumenty najczęściej pojawiają się w sądowych sprawach o zasiedzenie udziału:
Wielu współwłaścicieli uważa, że skoro mieszkają w nieruchomości od kilkudziesięciu lat, to nabyli ją na własność. Tymczasem samo zamieszkiwanie nie oznacza posiadania samoistnego całej nieruchomości. Jest ono jedynie typową formą korzystania z nieruchomości we współwłasności (art. 206 k.c.). Dopóki współwłaściciel nie odsunie wyraźnie pozostałych współwłaścicieli od współposiadania, nie można mówić o zasiedzeniu ich udziału.
Częsty błąd to powoływanie się na fakt, że dana osoba samodzielnie płaciła podatek od nieruchomości, pokrywała rachunki czy remonty. Samo ponoszenie kosztów utrzymania nieruchomości nie jest dowodem na władanie całością nieruchomości w sposób samoistny. To zachowanie typowe dla każdego współwłaściciela, a nie wyraz wyłącznego władztwa (aczkolwiek może to być pomocne).
Przeprowadzenie remontów, wymiana dachu, okien czy instalacji – to wszystko często przedstawiane jest jako dowód posiadania samoistnego. Jednak sądy wielokrotnie podkreślają, że same inwestycje w nieruchomość nie świadczą jeszcze o wyłącznym władztwie. Mogą być dowodem na gospodarowanie nieruchomością, ale nie na odsunięcie innych współwłaścicieli od korzystania z niej. Kluczowe jest, czy współwłaściciel przy takich działaniach zamanifestował wolę władania całością nieruchomości wyłącznie dla siebie.
Często spotykany argument to ten, że inni współwłaściciele nie interesowali się nieruchomością, nie mieszkali w niej, ani nie korzystali z niej w żaden sposób. Jednak samo niekorzystanie z nieruchomości przez współwłaściciela nie jest dowodem utraty jego prawa własności. Współwłaściciel nie ma obowiązku aktywnie korzystać z nieruchomości. Milczenie lub bierność nie oznacza, że współwłaściciel zrzeka się swojego prawa ani że wyraził zgodę na zasiedzenie swojego udziału.
Wielu współwłaścicieli, którzy chcą zasiedzieć udział, wcześniej proponuje innym współwłaścicielom wykupienie ich udziału albo spłatę. To jednak działa na niekorzyść w ewentualnym procesie o zasiedzenie udziału. Propozycja zniesienia współwłasności pokazuje bowiem, że osoba ta uznaje istnienie współwłasności, a nie traktuje nieruchomości jak wyłączną własność. Sądy podkreślają, że takie zachowanie jest sprzeczne z wolą wyłącznego władania nieruchomością, która jest niezbędna do zasiedzenia udziału.
Podsumowując: korzystanie z nieruchomości, inwestowanie w nią, ponoszenie kosztów czy nawet długoletnie w niej zamieszkiwanie nie wystarczą do zasiedzenia udziału w nieruchomości, jeśli współwłaściciel nie zamanifestuje wyraźnie woli wyłącznego władania całością. To właśnie ta manifestacja woli i odsunięcie innych współwłaścicieli od współposiadania są najważniejszymi przesłankami zasiedzenia udziału.
Dlatego zasiedzenie udziału w nieruchomości to proces trudny, który wymaga solidnego przygotowania dowodowego i głębokiej analizy prawnej.
Jeżeli planujesz wystąpić o zasiedzenie udziału w nieruchomości, musisz wiedzieć, że najważniejszą przesłanką jest zamanifestowanie woli wyłącznego władania całością nieruchomości. To właśnie ten element – w praktyce najtrudniejszy do udowodnienia – decyduje w sądzie o tym, czy zasiedzenie udziału będzie skuteczne.
Manifestacja woli wyłącznego władania oznacza, że współwłaściciel musi zachowywać się w sposób jednoznaczny i dostrzegalny zarówno dla otoczenia, jak i przede wszystkim dla pozostałych współwłaścicieli, w taki sposób, jakby był jedynym właścicielem całej nieruchomości. To nie mogą być zachowania ukryte czy dwuznaczne.
Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie jasno wskazuje, że:
„Nie wystarczy samo faktyczne korzystanie z nieruchomości czy wykonywanie remontów. Niezbędne jest odsunięcie pozostałych współwłaścicieli od współposiadania oraz zamanifestowanie woli traktowania całej nieruchomości jako własnej.”
Poniżej przykłady zachowań, które mogą świadczyć o zmianie charakteru posiadania i być dowodem w sprawie o zasiedzenie udziału:
W sprawach o zasiedzenie udziału sądy podkreślają, że wiele codziennych czynności nie jest dowodem na wyłączną wolę władania całością nieruchomości, np.:
To wszystko są zwyczajne przejawy współposiadania, które wynikają z art. 206 k.c. i nie świadczą o wyłącznym władztwie.
W sprawach o zasiedzenie udziału to właśnie wyraźna manifestacja woli wyłącznego władania rozstrzyga o samoistnym charakterze posiadania. Bez takiej manifestacji, sąd najczęściej uznaje, że współwłaściciel działał tylko w granicach swojego udziału, a więc jako współposiadacz, a nie posiadacz samoistny całej nieruchomości.
Jak podkreślił Sąd Najwyższy
„Dla zasiedzenia udziału nie wystarcza wyłączne korzystanie z rzeczy, jeżeli nie zostanie wykazane uzewnętrznienie woli wyłącznego władania całością wobec pozostałych współwłaścicieli.”
Podsumowując: zasiedzenie udziału w nieruchomości nie jest możliwe bez wyraźnego odsunięcia pozostałych współwłaścicieli od współposiadania. Im bardziej czytelne i jednoznaczne są przejawy woli władania całością nieruchomości, tym większa szansa na wygraną w sądzie.
Jednym z najtrudniejszych aspektów spraw o zasiedzenie udziału w nieruchomości jest kwestia dowodzenia. W praktyce to właśnie ciężar dowodu najczęściej przesądza o tym, że wnioski o zasiedzenie udziału są przez sądy oddalane.
W sprawach o zasiedzenie udziału ciężar dowodu spoczywa w całości na tym, kto domaga się stwierdzenia zasiedzenia. Wynika to z zasady wyrażonej w art. 6 k.c., zgodnie z którą:
„Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.”
W przypadku zasiedzenia udziału to właśnie wnioskodawca musi przedstawić dowody, które:
W sprawach o zasiedzenie całej nieruchomości często działa domniemanie posiadania samoistnego (art. 339 k.c.). Oznacza to, że osoba faktycznie władająca nieruchomością jest traktowana jak posiadacz samoistny, dopóki nie zostanie udowodnione inaczej.
Przy zasiedzeniu udziału we współwłasności takie domniemanie NIE obowiązuje.
To oznacza, że:
Dowody w sprawach o zasiedzenie udziału powinny być bardzo mocne, jednoznaczne i szczegółowe. Mogą to być m.in.:
Sądy są wyjątkowo wymagające, jeśli chodzi o dowodzenie zasiedzenia udziału. Wynika to z faktu, że zasiedzenie udziału prowadzi do utraty prawa własności przez innego współwłaściciela, co jest bardzo daleko idącą ingerencją w prawo własności.
Zasiedzenie udziału w nieruchomości to nie tylko kwestia faktycznego władania nieruchomością, ale również tego, jak dana osoba postrzegała swoją sytuację prawną. Jednym z najczęstszych błędów w sprawach o zasiedzenie udziału jest wcześniejsze proponowanie innym współwłaścicielom zniesienia współwłasności. Choć może to wydawać się paradoksalne, takie propozycje mogą świadczyć o braku woli wyłącznego władania nieruchomością, a tym samym uniemożliwiać zasiedzenie udziału.
W sprawach o zasiedzenie udziału sądy szczególnie analizują, czy wnioskodawca:
Propozycja zniesienia współwłasności – czy to poprzez spłatę udziału, czy przekazanie całości nieruchomości za określoną kwotę – jest dowodem, że współwłaściciel uznaje prawa innych osób. W praktyce oznacza to, że:
Propozycje zniesienia współwłasności mogą skutecznie obalić twierdzenie o posiadaniu samoistnym całej nieruchomości.
Pozaprocesowe negocjacje mogą świadczyć o tym, że współwłaściciel nie czuł się wyłącznym właścicielem całości nieruchomości. Jest to kwestia dyskusyjna, ale warto mieć tę okoliczność na uwadze.
Warto pamiętać, że współwłaściciel, który proponuje zniesienie współwłasności:
Z tego powodu sądy traktują takie zachowania jako dowód przeciwko zasiedzeniu udziału. Jeśli ktoś przez lata proponuje spłatę drugiego współwłaściciela albo negocjuje warunki podziału nieruchomości, trudno przekonać sąd, że jednocześnie przez cały ten czas działał jak wyłączny właściciel całej nieruchomości.
Nie zawsze jednak każda rozmowa o zniesieniu współwłasności przekreśla możliwość zasiedzenia udziału. Sytuacje bywają różne:
Podsumowując: jeśli w przeszłości współwłaściciel proponował zniesienie współwłasności – nawet pozasądowo – może mieć duży problem, aby później udowodnić w sądzie, że przez cały ten czas władał nieruchomością wyłącznie jak właściciel całości.
Aby lepiej zrozumieć, na czym polega zasiedzenie udziału w nieruchomości, warto przytoczyć przykład z praktyki prawniczej, który dobrze pokazuje, jak sądy podchodzą do tego typu spraw.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której dwie rodziny są współwłaścicielami nieruchomości – każda w udziale po 1/2. Przez kilkadziesiąt lat w nieruchomości mieszka tylko jedna z rodzin, druga natomiast w ogóle się nią nie interesuje. Rodzina mieszkająca na miejscu:
Po wielu latach rodzina ta dochodzi do wniosku, że skoro druga strona nie interesuje się nieruchomością, to należy się jej zasiedzenie udziału, czyli przejęcie pełnej własności całej nieruchomości.
Sąd rozpatrując sprawę badał, czy ta rodzina:
Sąd uznał, że chociaż rodzina rzeczywiście mieszkała w nieruchomości i dokonywała w niej wielu inwestycji, to:
W tym przypadku, podobnie jak w wielu innych, sąd stwierdził, że:
„Samo wykonywanie remontów, opłacanie podatków czy nawet wyłączne korzystanie z nieruchomości nie przesądza jeszcze o zasiedzeniu udziału. Konieczne jest zamanifestowanie woli wyłącznego władania całością nieruchomości wobec pozostałych współwłaścicieli.”
Brak takiej manifestacji spowodował, że sąd oddalił wniosek o zasiedzenie udziału w nieruchomości.
Ten przykład pokazuje, że zasiedzenie udziału w nieruchomości jest dużo trudniejsze niż zasiedzenie całej nieruchomości przez osobę trzecią. Aby skutecznie zasiedzieć udział:
Zasiedzenie udziału w nieruchomości to temat, który budzi wiele emocji, zwłaszcza w sprawach rodzinnych czy spadkowych. Choć w teorii wydaje się, że wystarczy długo mieszkać w nieruchomości i w nią inwestować, w praktyce droga do zasiedzenia udziału jest bardzo trudna.
Z tego artykułu wynika kilka najważniejszych wniosków:
✅ Samo zamieszkiwanie, remonty czy opłacanie podatków nie wystarczą.
To typowe zachowania współwłaściciela, które nie dowodzą wyłącznego władztwa nad całością nieruchomości.
✅ Kluczowa jest manifestacja woli wyłącznego władania.
Jeśli chcesz zasiedzieć udział, musisz wyraźnie i jednoznacznie pokazać innym współwłaścicielom (i otoczeniu), że traktujesz nieruchomość jak swoją wyłączną własność.
✅ Brak domniemania posiadania samoistnego.
W sprawach o zasiedzenie udziału to Ty musisz udowodnić każdy element swojego władztwa nad całością nieruchomości. Nie możesz liczyć na uproszczenia dowodowe.
✅ Propozycje zniesienia współwłasności mogą działać przeciwko Tobie.
Negocjacje o wykupie udziału czy spłacie mogą świadczyć o tym, że uznajesz współwłasność, a więc nie zachowujesz się jak wyłączny właściciel całej nieruchomości.
✅ Dowody są kluczem do sukcesu.
Im bardziej szczegółowe i jednoznaczne dowody (dokumenty, świadkowie, korespondencja), tym większa szansa na wygraną.
Sprawy o zasiedzenie udziału w nieruchomości to jedne z najtrudniejszych procesów cywilnych. Wymagają nie tylko doskonałej znajomości prawa, ale przede wszystkim umiejętności zebrania i przedstawienia dowodów, które przekonają sąd.
➡ Jeśli zastanawiasz się, czy w Twoim przypadku możliwe jest zasiedzenie udziału w nieruchomości – skontaktuj się z kancelarią adwokacką specjalizującą się w prawie cywilnym i sprawach nieruchomości.
Pomogę Ci:
Nie ryzykuj przegranej – w sprawach o zasiedzenie udziału liczy się każdy szczegół!
Nazywam się Kamil Ochenkowski i jestem adwokatem specjalizującym się w prawie cywilnym.
Pomagam moim klientom w rozwiązywaniu skomplikowanych problemów prawnych związanych z własnością nieruchomości. Reprezentuję ich w sądach, przygotowuję opinie prawne i doradzam, jak bezpiecznie prowadzić sprawy związane z zasiedzeniem czy zniesieniem współwłasności.
W mojej pracy stawiam na prostą i zrozumiałą komunikację, rzetelną analizę sytuacji oraz poszukiwanie praktycznych rozwiązań, które najlepiej chronią interesy moich klientów.
Jeśli masz pytania dotyczące zasiedzenia udziału w nieruchomości lub innych spraw cywilnych – zapraszam do kontaktu.
Kontakt: e-mail: ochenkowski@owo-adwokaci.pl | telefon: 605167551 | [adres kancelarii: Plac Wyszyńskiego 52/16, 58-500 Jelenia Góra]
biuro@owo-adwokaci.pl
Artur Obarzanek
tel: +48 606 371 452
Aleksandra Włodarczyk - Ochenkowska
tel: +48 794 984 811
Kamil Ochenkowski
tel: +48 605 167 551
OWO Adwokaci 2024.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Proformat
OWO Adwokaci
Pl. Ks. Wyszyńskiego 52/16
58-500 Jelenia Góra